Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi chrabu z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 23689.92 kilometrów w tym 578.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chrabu.bikestats.pl

Zaliczone gminy

mapa
Dane wyjazdu:
50.11 km 10.00 km teren
02:54 h 17.28 km/h:
Maks. pr.:38.05 km/h
Rower:MTB

praca + RJnO

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 2

Po pracy pojechałem z koleżanką na RJnO na Młociny. Sam start można uznać za porażkę, nie ukończyliśmy...
Ogólnie nie jechaliśmy za szybko, kwestia roweru i nie do końca działających przełożeń u koleżanki. W pewnym momencie trochę straciliśmy orientację, jak już wszystko zaczeło wychodzić na prostą, gdzieś tak w połowie trasy, prawie w najdalszym możliwym miejscu od startu/mety, koleżanka złapała gumę.
Koła inne, to i moja dętka zapasowa na nic się mogła zdać, więc trzeba łatać. Na złość tubka z klejem stała się magicznie pusta. Miałem jeszcze jedną łatkę samoprzylepną, dodawaną do pompki. Załatałem, jednak średnio się trzymała. Jak ten tonący, użyliśmy jako dodatkowego zabezpieczenia taśmy, nie do końca wierzyłem w powodzenie tego patentu, ale na te 3-4 km może wystarczy.
Po wyjęciu pompki powietrze zaczeło ulatywać przez wentyl.
Pamiętałem, że coś kiedyś się w tego typu wętylach odkręcało/zakręcało.
Wsadziłem cienki klucz, przekręciłem i cicho, powietrze nie uchodzi, pełen sukces.
Długo nie cieszyłem się ze swojej pomysłowości, starczyło na jakieś pół kilometra. Nie wiem, czy wentyl, czy łatka nie trzymała, czy może kolejna dziura.
Pozostało dreptanie do najbliższej cywilizacji, później koleżanką wsiadła w Ł'kę, a ja pojechałem rowerem.

Plusy są takie, że mimo niepowodzenia jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego startu. Szczególną radochę sprawiło mi kilka sekcji, muszę tam wrócić bez bagażnika. :)
Wniosek z dzisiejszej przygody jest następujący: Wybierając się z kobietą do lasu nie zapomnij o odpowiedniej gumie.
Kategoria > 50km, 2012, MTB



Komentarze
chrabu
| 10:37 poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | linkuj Słuszna uwaga. Wyschnięty klej i sparciała guma, okropne.
Gewehr
| 19:14 sobota, 11 sierpnia 2012 | linkuj Jeszcze, trzeba tą gumę odpowiednio często zmieniać.... bo szybko parcieje:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]