Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi chrabu z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 23689.92 kilometrów w tym 578.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chrabu.bikestats.pl

Zaliczone gminy

mapa
Dane wyjazdu:
15.20 km 0.00 km teren
00:47 h 19.40 km/h:
Maks. pr.:30.44 km/h
Rower:Wheeler

do pracy i z powrotem

Poniedziałek, 16 stycznia 2012 · dodano: 16.01.2012 | Komentarze 3

Pomimo, że śnieg spadł już w sobotę to za bardzo nie odczułem jego obecności, bo na jezdniach czarno. Do pracy jednak prawie na całej długości jadę ścieżką.
O ile drogi były czarne, o tyle ścieżki były pokryte białą warstwą. Jechało się całkiem przyjemnie. Ja lubię śnieg, jadąc w goglach wśród prószących płatków było prawie jak na nartach, w sensie był fun. Do tego sporo rowerzystów, mam wrażenie, że jeszcze więcej niż wcześniej. Tak jakby ten śnieg ich przekonał, żeby się ruszyć. Swoją drogą to nie dziwne, jazda w deszczu koło zera na pewno do przyjemności nie należy. Na Zesłańców trzy osoby wchodziły po schodach, jedna schodziła. Ruch prawie jak w lato. Podczas powrotu też widać, że ścieżki wyjeżdżone.

Tak, zdecydowanie lubię jak pada śnieg. Lubię do czasu, jak nie ma półmetrowych zasp, trzeba odśnieżyć samochód, później przez te zaspy nie można znaleźć miejsca do zaparkowania, 3 kółka wokół bloku, kolejne 15 minut, przecież jest korek, bo spadł śnieg. W sumie ten samochód mnie już nie dotyczy, w końcu jeżdżę rowerem. Nie powiem, wolałbym kilka stopni na plusie, do tego brak opadów, ale jak ma być zimno i padać, to niech pada śnieg.

Tak myślę, czy jazda po śniegu to już km w terenie? :)
Kategoria <49km, 2012, MTB



Komentarze
chrabu
| 14:40 wtorek, 17 stycznia 2012 | linkuj lukasz78, coś w tym jest. jazda szosą po ścieżce z fazowanej kostki to dopiero ekstremu. niestety mamy takie prawo, że teoretycznie czasem trzeba po niej jechać...

anchor, błotniki akurat mam. w mieście nawet na śniegu są przydatne. doskonale było to widać wczoraj po ilości śniegu na dolnej rurze w okolicach suportu. w W-wie w zależności od zarządcy/dozorcy nieruchomości jedziesz po:
a) śniegu
b) posypanym śniegu
c) roztapiającym się śniegu
d) wodzie
e) suchym
A to wszystko raptem na 7 kilometrach (jednego dnia). ;)
lukasz78
| 13:08 wtorek, 17 stycznia 2012 | linkuj Dla mnie jazda niektórymi ścieżkami z kostki to już jazda w terenie :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa spotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]