Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi chrabu z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 23689.92 kilometrów w tym 578.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chrabu.bikestats.pl

Zaliczone gminy

mapa
Dane wyjazdu:
8.35 km 0.00 km teren
00:24 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:28.45 km/h
Rower:Wheeler

śniegowa uczelnia

Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 15.01.2012 | Komentarze 0

Wreszcie w Warszawie spadł śnieg, bardzo łagodna jest ta zima. Wychodząc rano nie spodziewałem się, że popada śnieg, prędzej deszcz, bo niby ma być zimno a ciągle względnie ciepło.
Wzorem innych studentów, zabrałem ze sobą reklamówkę na siodełko. Swoją drogą w piątki jeszcze trochę (3? :D ) ich jest, ale ostatnio w sobotę i niedzielę to parkuję samotnie, czasem w towarzystwie jeszcze jednej maszyny.
Wracając jednak do siatki. Podczas przypinania roweru, odmontowywania innych rzeczy miałem wrażenie, że o czymś zapomniałem. Przypomniałem sobie, ale jak już byłem na zajęciach. Nie założyłem reklamówki, myślę spoko i tak nie pada. Myśl była prawidłowa. W środku dnia mam przemarsz na jedne zajęcia do innego budynku, wtedy też założyłem wspomnianą siatkę na siedzisko. No i to było idealne rozwiązanie. Idąc na zajęcia, wcale nie jakoś daleko spostrzegłem, że spadają jakieś płatki z zawrotną częstotliwością 1/minutę/m^2.
Sytuacja jednak diametralnie się zmieniła jakieś 10-15 minut później jak rozpoczęły się zajęcia, było widać intensywniejszy opad. No i się nie myliłem, jak wyszedłem po kolejnych zajęciach to cała maszyna była biała. Zdjąłem torebkę i mogłem spocząć na suchym.
Opady podczas jazdy skłoniły mnie do wymiany okularów na gogle, ale to dopiero kolejnego dnia.


Wieczorem odwiedziłem jeszcze dwie lokalizację, do których zwykle udawałem się rowerem, co było nawet dziwne dla współpasażerów samochodu... . Komentując moje zachowanie, że na uczelnie rowerem, w taką pogodę, jutro też, no jak to tak!? W tej chwili z odsieczą przyszedł mi nieznany pasjonat dwóch kółek, który to w padającym śniegu wracał z zakupów mając pod pachą i oparty o kierownicę zlewozmywak. Dzielnie jechał. :)
Kategoria <49km, 2012, MTB



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]